O gotowaniu dla dzieci i nie tylko dla dzieci... O codzienności z maluchem:)
Bonifacy, to miś mojego dziecka. Ma koszulkę z napisem "Bo", więc został Bonifacym. Jest taki sobie, potargany i pocerowany już nieco, ale bardzo kochany, przytulany, karmiony i całowany. Bonifacy czasem z nami "gotuje" w kuchni:)
Są znakomitą drobną przekąską, ale też ładnie wyglądają na stole. Nie nadają się dla bardzo małych dzieci ze względu na twarde landrynki.
200 g mąki
50 g cukru
2 łyżeczki cukru waniliowego
pół łyżeczki proszku do pieczenia
100 g masła
2 łyżki jogurtu naturalnego
1 jajko
landrynki owocowe
Ze składników (oprócz landrynek oczywiście) zagnieść ciasto. Włożyć do lodówki na pół godziny. Potem rozwałkować, wykrawać ciastka foremkami, w środku wyciąć mniejsze otwory. Ciastka rozłożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Landrynki rozkruszyć na mniejsze kawałki. Wsypać do otworów w ciastkach. Piec ok. 10-12 min. w temp. 175 stopni. Po wyjęciu zostawić ciastka na blasze aż ostygną.
W Intrenecie jest wiele przepisów na ciastka witrażyki, moja inspiracja pochodzi stąd:
Mimo zimy, mamy wciąż do wykorzystania sporo warzyw. Pamiętajmy o białej kapuście, którą niekoniecznie musimy jeść do obiadu z zasmażką.
kawałek białej kapusty
marchewka
jabłko
pół cebuli
sól
pieprz
sos na bazie oleju (np. ziołowy, winegret)
Kapustę kroimy drobno, zalewamy wrzątkiem i po chwili odcedzamy, solimy i ugniatamy. Jabłko i marchewkę trzemy na tarce o grubych oczkach. Cebulę kroimy w drobną kostkę. Doprawiamy pieprzem i sosem.
Lekki owocowy deser, który można zajadać ze zdrowym czekoladowym kremem. Jest tak delikatny, że właściwie można o nim powiedzieć, że to pianka bananowa.
3 banany
awokado
2 łyżeczki kakao
2 łyżeczki miodu
Banany wkładamy na ok. pół godziny do zamrażalnika. Obrane awokado, kakao i miód miksujemy na gładką masę. Banany obieramy ze skórki i również dokładnie miksujemy. Mus bananowy wkładamy do pucharków, a potem dekorujemy kremem czekoladowym. Podajemy od razu.
Do dzisiaj pamiętam, jak Mama robiła mi w domu twarożek. Wiem, wiem - inne czasy, inne mleko... Ale okazało się, że domowy twarożek wychodzi też ze zwykłej, zakupionej w sklepie maślanki i do tego jest pyszny.
1 l maślanki
Maślankę wlewamy do garnka i gotujemy, mieszając od czasu do czasu. Ma się gotować do momentu, aż zacznie się rozwarstwiać (na łyżce będą zostawały małe drobinki serka), będzie już lekko parzyć w palec, ale nie może się zagotować. Taką maślankę wylewamy na sito przykryte gazą (pod sitem stawiamy miskę na serwatkę). Czekamy aż się odsączy. Następnie zawijamy w gazę, dociskamy np. słoikiem z wodą i czekamy, żeby serek jeszcze odkapał i nabrał kształtu. Można potem schłodzić w lodówce - będzie się lepiej kroić. Jeśli chcemy zrobić dla całej rodziny na śniadanie/kolację proponuję użyć 2-3 litrów maślanki. Inspiracja pochodzi stąd: http://allrecipes.pl/przepis/6518/twar-g-z-ma-lanki.aspx
Coś słodkiego? Niekoniecznie trzeba biec do sklepu. Wystarczy tabliczka gorzkiej czekolady i bakalie. Jeśli ładnie opakujemy, może być na prezent.
gorzka czekolada (dobrej jakości)
bakalie (np. rodzynki, żurawina, orzechy, migdały) - najlepiej bez konserwantów, niesiarkowane
Czekoladę rozpuszczam w kąpieli wodnej (w garnku gotuję wodę, umieszczam w niej metalową miskę i do niej wrzucam połamaną czekoladę). Kiedy czekolada jest już płynna, zdejmuję miskę z ognia i wrzucam bakalie. Mieszam i wykładam na papier do pieczenia (umieszczony np. w blaszce do ciasta). Całość schładzam w lodówce. Po wyjęciu z lodówki, można pokruszyć, jeśli bardzo się posklejało. Małym dzieciom nie podajemy dużych i twardych bakalii (np. migdałów, orzechów).
Może pamiętacie je z dzieciństwa. Bardzo proste w wykonaniu i pyszne. Do tego mogą udekorować świąteczny stół :)
ryż preparowany
gorzka czekolada (dobrej jakości)
Czekoladę rozpuszczam w kąpieli wodnej (w garnku gotuję wodę, umieszczam w niej metalową miskę i do niej wrzucam połamaną czekoladę). Kiedy czekolada jest już płynna, zdejmuję miskę z ognia i wsypuję ryż - tyle, ile sklei czekolada). Łyżką wykładam na papier do pieczenia (umieszczony np. w blaszce do ciasta) i wstawiam do lodówki. Po schłodzeniu szyszki nie powinny się rozpadać.